Masz już swój profil na Instagramie? Dopiero planujesz go założyć, ale jako wyznawca starej szkoły najpierw zagłębiasz się w teorię? A może prowadzisz konto prywatne, a potrzebujesz założyć profil służbowy? W każdej z tych opcji może się zdarzyć, że nie ominęły Cię na Instagramie błędy, które pobłażliwie nazywam grzeszkami. 🙂
Być może masz sumieniu jeden z grzeszków, który nie pozwala Twojemu profilowi przyciągnąć tylu odbiorców, ilu ma Twoja konkurencja. Dobrze że szukasz podpowiedzi, jak rozwinąć swój profil, jak zwiększyć grono obserwujących i jak dotrzeć do większej liczby followersów.
W pierwszej części społecznościowego dekalogu omówiłem 6 z 10 grzeszków – koniecznie zerknij też na tamten tekst. Poznaj kilka wskazówek i ruszaj dalej! 🙂
7. Działasz z doskoku, czyli nie planujesz
Nawet jeśli na drugie nie masz Organizacja, nie pomijaj tego punktu. Działanie mediów jest w dużej mierze oparte na systematyczności. Jeśli chcesz osiągnąć dobry wynik (grono followersów, zaangażowani odbiorcy, wysoka konwersja, zwiększenie sprzedaży), musisz w to włożyć pewien wysiłek. Samo się nie zrobi (pssssst… chyba że skorzystasz z naszej metody follow ;)).
Pomyśl, że jeśli poświęcisz np. jeden dzień na wymyślanie treści i dopasowanie do nich zdjęć, to zaplanujesz posty na kolejny tydzień czy miesiąc. Będziesz miał strategię, która pozwoli Ci:
- usystematyzować informacje, które chcesz przekazać,
- uniknąć powielania treści,
- dopasować do siebie posty (chociażby wizualnie poprzez spójny dobór kolorów),
- zróżnicować treści.
Nie planujesz = nie urozmaicasz
Skupmy się przez chwilę na ostatnim podpunkcie. Na czym miałoby polegać to zróżnicowanie? I dlaczego w procesie planowania można uzyskać taki efekt? To dzięki temu, że w podczas planowania widzisz całą planszę: np. siatkę, mapę myśli czy inny schemat, który najbardziej przypadł Ci do gustu przy wybieraniu narzędzi do publikowania postów (o tych narzędziach, czyli planerach, przygotuję osobny post. Stay tuned! :)).
W ten sposób gdy zobaczysz, że zaplanowałeś post edukacyjny, kolejny wrzucisz sprzedażowy, następny – pełniący funkcję estetyczną (np. przyciągające wzrok zdjęcie), a dalej np. humorystyczny komentarz do sytuacji, urywek z życia firmy czy kulisy sesji fotograficznej (tzw. backstage). Ogranicza Cię tylko wyobraźnia!
Ale wracając do przekładek… Mózg ludzki (skupmy się na ludzkim) działa tak, że dąży do tego, żeby jak najwięcej czynności zautomatyzować. Paradoksalnie, im wyższa inteligencja, tym mocniejsze dążenie nie do kreatywności, ale właśnie do tworzenia schematów. Dlaczego tak się dzieje? Dlatego że ta doskonała maszyna jest nastawiona na magazynowanie energii i niemarnowanie jej na procesy, które można uprościć i powielić. Kreatywności trzeba się zatem uczyć – umysł potrzebuje bodźców, żeby stworzyć coś kreatywnego, żeby wyjść poza schematy i pójść na łatwiznę.
Podsumowując: planuj! Przysiądź i skup się, poświęć na to dzień, jeśli masz możliwość. Tylko nie zapomnij o przerwach w pracy: spacer dotleni mózg i wyzwoli nowe pokłady kreatywności. Poza tym nie chciałbym Cię mieć na, nomen omen, sumieniu.
Jeszcze mała uwaga o największej przeciwniczce planowania, spontaniczności. Nie obawiaj się, że organizacji publikowania postów ucierpi Twoja spontaniczność. Jeśli dopadnie Cię moc twórcza i przypływ weny nakazujący natychmiast podzielić się ciekawostką ze swoimi followersami, zawsze możesz skorzystać z relacji (Insta stories), rolek (reels) czy nawet przekazać treści poprzez live.
8. …albo planujesz, ale sztuczne treści
Planujesz. Masz to we krwi albo się nauczył_ś. W każdym razie siódmy grzeszek Cię nie dotyczy, bo masz już na dwa miesiące do przodu pododawane posty. Ale wieje w nich nudą. Nie przekonują. Coś jest niehalo. Nawet najlepiej i najbardziej poprawnie pod względem technicznym czy stylistycznym tekst nie sprzeda, jeśli nie będzie autentyczny. To trend, który obserwujemy w Polsce od mniej więcej dwóch lat. Nie ma się czego obawiać: to też trend, który pozwala na niedoskonałości, wybacza błędy, opowiada o codziennych meandrach życia przedsiębiorcy. I tak sobie myślę, że to też dobry temat na cały artykuł. 🙂
9. Wrzucasz nieobrobione zdjęcia
Masz ładne, profesjonalne zdjęcia? To świetnie! Teraz już tylko wystarczy je… obrobić. Tak, nawet fotki zrobione przez fotografa będą o wiele lepiej oceniane przez algorytm Instagrama, jeśli poddamy je kolejnej obróbce. To może być filtr albo lekkie pogłębienie barw. Może przycięcie kadru. Każdy tego typu zabieg spowoduje, że Twoje zdjęcie zostanie wyżej ocenione i dotrze do większej grupy odbiorców. Jaka aplikacja najlepiej się nada do obróbki zdjęć? Zaglądaj na mojego bloga, wkrótce będzie o tym wpis!
10. Nie wiesz, co ON lubi
ON, czyli kto? Ten demonizowany algorytm Instagrama. A zależy nam na jego sympatii, żeby odwdzięczył nam się lepszą pozycją naszych postów. Brzmi uczciwie, prawda? Zatem podwiń rękawy i spróbuj urozmaicić swoje konto instagramowe nie tylko insta-friendly zdjęciami, ale też środkami wyrazu, takimi jak:
- rolki (reels),
- relacje (Insta stories),
- hasztagi,
- naklejki z historiami,
- ankiety,
- promowana muzyka,
- live.
Dodawaj do swojego powyższe elementy, a algorytm na pewno pozytywnie na swoje starania!