INSTAGRAM – 10 grzeszków, których lepiej nie popełniać (część I)

share

Prowadzisz konto na Instagramie, ale nie masz pojęcia, dlaczego masz tak małe grono obserwujących? Jeśli nie wiesz, dlaczego Twój profil słabo się rozwija, albo nie przyciąga tylu odbiorców, co konto Twojej konkurencji, koniecznie sprawdź, czy nie dotyczy Cię któryś z poniższych błędów. 

Instagram znajduje się w wielkiej piątce mediów społecznościowych, a w samej Polsce korzysta z niego ok. 10 mln osób. Tak liczne grono na pewno wykazuje potencjał – jest tam mnóstwo Twoich potencjalnych klientów! Przeczytaj uważnie wszystkie punkty i dowiedz się, czy nie popełniasz czasem jakiegoś społecznościowego grzeszku. 🙂 

1. Niejednoznaczna nazwa profilu

Może to Twoje ulubione słowo, imię ukochanego psa albo pseudonim pierwszej miłości… Nawet jeśli nazwa dobrze Ci się kojarzy, nie oznacza to jeszcze, że nadaje się na nazwę profilu na Instagramie. Jeśli prowadzisz konto sprzedażowe, Twój potencjalny Klient powinien wiedzieć, czego się może spodziewać na profilu: jeśli to nie będzie jasne, może szybko omieść okiem nawet najlepsze treści i skrolować dalej… 

Podsumowując: lubie_buraczki lepiej zakomunikować koleżance w SMS-ie, a w nazwie umieśćmy nazwę firmy, markę, słowo branżowe albo po prostu imię i nazwisko, jeśli budujemy markę osobistą. 

2. BIO oBIOwiązkowe

BIO, czyli biogram. Miejsce to znajdziesz tuż pod swoim zdjęciem profilowym. Ważne żeby zawrzeć w nim najważniejsze informacje o profilu. Uzupełnianie konta o bio warto poprzedzić zadaniem sobie kilku pytań: 

  • Co? 
  • Kto?
  • Kiedy? 
  • Gdzie? 
  • Dlaczego? 
  • Jak?

Ale nie możemy się rozpędzić: maksymalna długość biogramu wynosi 150 znaków. Tylko tyle i aż tyle na opisanie swojego profilu i zachęcenie potencjalnych followersów do pozostania z nami na dłużej. 

Zastanów się, jakie są główne atuty Twojego konta oraz co wyróżnia Twoją markę. I tu znowu muszę powołać się na liczby – zasada 3 sekund obowiązuje nie tylko przy poznaniu nowej osoby. Okazuje się, że tak samo mało czasu wystarczy użytkownikowi Instagrama, aby zerknąć na Twój profil i ocenić, czy jesteś właściwą osobą do obserwowania. 

Nie zapominaj przy tym o uzupełnieniu wszystkich istotnych pól: 

  • imię i nazwisko (nazwa firmy), 
  • nazwa użytkownika, 
  • adres strony internetowej, 
  • biogram „właściwy”, czyli kilka słów o sobie, 
  • dane kontaktowe. 

Kiedy uzupełnisz komplet danych i okrasisz go chwytliwym (i koniecznie prawdziwym!) opisem, jest duża szansa, że profil na Instagramie stanie się Twoją wirtualną wizytówką i przyciągnie nowych obserwujących. 

3. Kopiuj-wklej: Facebook, Instagram, Allegro…

Życie byłoby prostsze, gdyby za jednym zamachem dało się uzupełnić wszystkie media społecznościowe i platformy sprzedażowe. Niestety nie jest to dobry pomysł. Odłóżmy na bok już samo pozycjonowanie się takich treści, a skupmy się na targecie. Każdy wspomniany w nagłówku gigant rządzi się swoimi prawami. To, co świetnie sprzedaje się na Facebooku, może nie znaleźć grupy odbiorców na Allegro. A to, co dobrze sprawdza się na Allegro, może być totalnym niewypałem na Instagramie. 

Np. na Allegro mogą się sprawdzić długie opisy sprzedażowe, które nie mają już prawa bytu w mediach społecznościowych. Pamiętaj, każda treść powinna być inna i dopasowana do medium!

4. Nie używasz hasztagów…

Wydaje Ci się, że wszystko napisałeś w poście i że nie ma sensu tagować? Nieużywanie hasztagów prowadzi do IX kręgu piekielnego Instagrama! To one sprawiają, że możesz dotrzeć do nowych osób. Nawet jeśli nie zdarza Ci się wyszukiwać kont przez użycie hasztagów, nie oznacza to, że inni tego nie robią – w tym Twoi potencjalni klienci! Odbiorcy są najważniejsi, ale stosowanie hasztagów ma jeszcze jedną wielką zaletę: to działanie, które lubi algorytm Instagrama. Klienci używają, a algorytm sprawia, że Twój post klasyfikuje się wyżej niż te znaczników pozbawione. Same plusy.

5. …albo używasz, ale są stanowczo za długie

Ważne żeby nie popadać ze skrajności w skrajność. Może podpunkt wyżej zachęcił Cię to tagowania zdjęć, ale zaczynasz tworzyć hasła zbliżone objętościowo do „Pana Tadeusza”? 🙂 To też niedobrze…  No bo zastanów się, kto byłby w stanie zapisać na ekranie telefonu trzydziestoznakową frazę, na której zbudowałeś swój hasztag? O meandrach stosowania lub nieużywania polskich znaków już nawet nie wspomnę. Lepiej krócej, ale częściej: hasztagi, które już wymyślił_ś, skopiuj to notatnika – możesz je wykorzystać w następnym poście.

6. Czas na post (po grzeszkach) i post o czasie

Wrzucasz nowy post, gdy Ci się przypomni? Może masz nielimitowany czas pracy, a najlepiej pracuje Ci się wieczorami… więc postanawiasz wrzucić post, gdy uda Ci się uporać z „poważniejszymi” zadaniami w firmie? Jest mało prawdopodobne, że Twoi (potencjalni) klienci entuzjastycznie zareagują na zdjęcie wrzucone o drugiej w nocy. Chyba że masz odbiorców głównie w Tokio. 🙂 

Dzień tygodnia i godzina publikacji wciąż ma znaczenie. Nie ma jednak uniwersalnej zasady, że np. najlepiej jest wrzucać zdjęcia w środę o 13:00. Byłoby trochę nudno (i ciasno!), gdyby wszyscy publikowali o tej samej porze. Aby jak najlepiej poznać godziny aktywności Twojej grupy docelowej, prześledź statystyki dostępne dla każdego konta biznesowego. 

Ciąg dalszy nastąpi!

Pomysłodawca, właściciel i założyciel Insta Max. Senior Social Media Manager i Social Media Executive z 6 letnim doświadczeniem.

Kategorie

Najnowsze

Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się do newslettera, a powiadomimy Cię o nowych wpisach.